sobota, 31 sierpnia 2013

wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział 7

Beznadziejna sytuacja - powtórzyłam w myślach poraz kolejny w myślach, kiedy już weszłam do domu.
- Cześć ! - maama krzyknęła z kuchni, więc chyba robiła obiad. Oby, bo jestem strasznie głodna.
- No cześć, cześć - powiedziałam beznamiętnie.
- Jak w szkole ?
- A nic, bez zmian.
- Co Ci tak życia brakuję, co ?
- Gorsze dni, tyle
- No dobra - odpuściła, i dobrze - jesz teraz, czy potem ?- wskazała na garnek
- Teraz - mama pokiwała glowa i zaczeła mi nakładać. - Proszę - podstawiła mi pod sam nos, uwielbiam gdy to robila, nie musialam sie nawet ruszyć. Lubię w niej to, ze mimo tego jaką ma pracę i jak ważną osobą jest, w domu jest mamą i niezapomina o swojej roli, zawsze znajdzie czas dla nas. Mama pracuję u taty, a tak właściwie mają wspolną firmę, ale tata zajmuję się nią głównie. Oboje są architektami.
- Słuchaj- zaczęła - Jutro na kolację przyjdzie do nas klient i jednoczesnie dobrze sytuowany człowiek. Zwrocił się do ojca o pomoc przy jakimś projekcie, ale w całej tej sprawie potrzebne jest zaufanie. Dlatego mam nadzieję, że dobrze wypadniemy jutro, nie chcę abyśmy zaprzepascili taką szansę.
- Co to za człowiek ?
- Jack Bieber- Co ? Jeszcze raz
-Bieber -omało co nie oplułam się jedzeniem
- Tak Bieber a co ? - obojętnie wzruszyła ramionami a ja upiłam łyk wody. Co to ma być ? Ale może to tylko zbieg okoliczności. Tak napewno tak jest. Co z Tobą Olivka..
- Coś nie tak ? - zauważyła mama, widać musiałam myśleć przez dłuższą chwilę.
- Um, nie wszystko dobrze. Ja pójdę do siebie, dziękuję - schowałam do polowy pełny talerz do zlewu i poszłam na górę. Usiadlam na łóżku opierając sie plecami o ściane i uruchomiłam laptopa. Przeglądałam powoli strony plotkarskie jak i portale spolecznościowe

* Justin Bieber obserwuję Cię *

What the fuck ? pomyślałam głośno. To się robi coraz dziwniejsze. On nigdy nie był dla mnie miły. Ba! On nigdy nie wiedział o moim istnieniu jak i o wiekszej częsci szkoły, ale teraz zebrało mu się na znajomosci. Pochrzaniony człowiek.

# beep beep - mój telefon sie zaświecił i oznajmił że dostałam nową wiadomość.

Od nieznany: Myślisz o mnie ? - Yyy co to ma być ? Kto ma mój numer ?

Do nieznany : Kim jesteś i co to ma znaczyć ?

Komedia. Chora komedia. To własnie w jakimś stopniu opisuje moje życie.

Od nieznany: Wyluzuj shawty. Upewniam się, że nie zapominasz o mnie i cały czas o mnie myslisz.

No tak! Palnęłam się w głowę. Jak moglam nie zajarzyć. Kretyn.

Do nieznany (już znany)- Skąd masz moj numer Bieber ?

Złość we mnie wzrastała bo był on tak bardzo cięzki do rozgryzienia. Skąd miał mój numer ? Mam już zacząć sie bać ? Chociaż z jednej strony pomyśł Olivia, on jeste taki przystojny ma nieziemskie, gorące ciało i podoba Ci się. Co ? Wróć ! Nie podoba mi się. Jak mogłam tak pomyśleć. To znaczy może nawet.. ale to tylko z wyglądu. Z charakteru jest dupkiem i do niedawna jeszcze się go bałam.
Znów mój telefon zawibrował

Od nieznany: Złość pięknośi szkodzi słonko, a nie chyba nie chcemy zebyś nie potrzebnie narobiła sobie zmarszczek prawda ? Wiem więcej niż możesz sobie wyobrazić. + Śliczną miałaś dzisiaj bluzeczkę w szkole ;)

To dupek ! Co on sobie wyobraża. Nie miałam zamiaru mu odpowiadać. Rzuciłam telefonem przez długość łóżka. Uhg !
Chwilę potem jednak go podniosłam i zapisałam sobie jego numer. To jak już trochę złość we mnie opadła. Może to i trochę fajne ze do mnie napisał.
Sama nie wiem....

Justin POV

Tak jak myślałem, nie odpisała mi na ostatniego sms'a. Nie mogłem przestać sie uśmiechać gdy wyobrazałesm sobie jaka ona musia być zdenerwowana. w takich sytuacjach wygląda jak pięciolatka której mama nie kupiła lizaka. Komiczne.
Zastanawiacie się pewnie czemu ciągnę tę dziwną relację pomiędzy mną a Livi. To proste. Lubię ją wkurzać. A dokładnie gdy pierwszy raz ją zdenerwowałem pokochałem ten widok. Troche smiechu w życiu mi się przyda, a to własnie mnie rozbawia. Po za tym nie ineresuje mnie ona. I uprzedzając wasze następne pytania, nie chcę jej zaliczyć. Nie sypiam z laskami z tąd. Nie dopuszzam nikogo do siebie, nawet w ten sposób. Chociaż jest ona całkiem seksowna. Zaśmialem się ponownie jak przypomniało mi sie wydarzenie z mojego samochodu. Laska mnie  nie zna, mogłem zrobić z nia cokolwiek chciałem, bo była w moi aucie, a ona co zrobiła ? Gdy tylko zrobiłem pierwszy krok, ona chciała bym ją pocałował. Niesamowite. Ale to pokazało jak głupia była naprawdę, przecież chwilę wcześniej widziała jak prawie zabiłem człowieka. O i wracajać do tego mam przez nia niedokończoną sprawę. Choć przyznam imponowało mi to, ze nawet po tym co widziaął nadal ze mną gadała. No moze gadała to określenie względne, ale nie bała sie mnie. Nie powinno mi to się podobać, bo przecież zawsze dążyłem do tego by każdy się mnie bał i miał do mnie szacunek. A ona ? Ona nie boi się mi powiedzieć, ze jestem dupkiem. Lecz skoro to ją nie zraziło, zobaczymy jak poradzi sobie ze złym Justinem, pokażę jej na co mnie stać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                                           Jak myślicie co Justin ma na myśli ?

Tak jak mówiłam, pojawiła się garnica 10 komentarzy, więc dodaję. dziękujje bardzo.
Naprawde głupio mi że musiałam postawić taki warunek, ale gdy nie widzi się miłych słów to rozdziały pojawiają się rzadziej i są słabsze. Mam nadzieję że będziecie mnie dopingować.
Pomału ogarniam to osoby które chcą być informowane i od następnego rozdziału myślę że pójdzie juz gładko.

czwartek, 1 sierpnia 2013

PROSZĘ..

Tylu was bywa na tym blogu, więc prosze zostawcie jakiś komentarz za sobą, ja nawet nie wiem czy kierunek w którym ide z opowiadaniem jest dobry i wam się podoba. Kolejny rozdziałm dopiero gdy będzie 10 komentarzy. Wiem że dacie rade ! :)

+ jesli jest ktos kto chce by informowanyo nn, śmiało piszcze w komentarzu, mogę to robić.